Zdrowy sen i zdrowe odżywianie, to dwa fundamenty, na których opiera się prawidłowy rozwój dziecka i które są ze sobą mocno powiązane. Spokojny sen jest możliwy m.in. wtedy, gdy maluch jest najedzony i nie dokuczają mu żadne „brzuszkowe“ problemy. Z drugiej jednak strony zdarza się, że niewyspane i przemęczone dzieci, które nie przesypiają odpowiedniej dla swojego wieku ilości godzin snu, mają gorszy apetyt w dzień a często nawet nie są zainteresowane rozszerzaniem diety, gdy przychodzi na to odpowiedni moment.
Czasem dzieje się tak na skutek dolegliwości ze strony układu pokarmowego, takich jak bóle brzuszka, kolki czy ulewania – w takich sytuacjach należy zawsze skontaktować się z lekarzem, aby ustalić czy przyczyną nie jest na przykład alergia albo nietolerancja pokarmowa. Zdarza się jednak, że starsze dzieci wybudzają się wielokrotnie (czasem nawet co godzinę) i jedzą w nocy znacznie więcej niż powinny, ponieważ karmienie jest dla nich jedynym sposobem, aby ponownie zasnąć, kiedy przebudzą się w nocy.
Aby zrozumieć zależność pomiędzy spaniem a jedzeniem, należy przede wszystkim prześledzić jak ewoluuje rytm sen-karmienie w pierwszych miesiącach życia dziecka.
Pierwsze tygodnie życia to czas, kiedy rytm okołodobowy dziecka jest niewykształcony a rytm jego snu i okresów aktywności wyznaczają karmienia. Noworodki przesypiają większą część doby i wybudzają się w zasadzie tylko na jedzenie i czasem bardzo krótką aktywność (w sumie jest to maksymalnie 45-60 minut), bez względu na porę dnia czy nocy. Od mniej więcej 6-8 tygodnia życia okresy aktywności dziecka zaczynają się stopniowo wydłużać do 90 minut w 3-4 miesiącu i do dwóch godzin bliżej 6 miesiąca życia. W tym czasie karmienie przestaje być jedynym zajęciem malucha kiedy nie śpi, ponieważ zaczyna on coraz bardziej świadomie interesować się otaczającym światem i nawiązywać kontakt z najbliższymi. Z uwagi na chaotyczny rozkład drzemek w pierwszych miesiącach, konieczna jest spora kreatywność, aby dziecko otrzymało sugerowaną ilość karmień w ciągu doby – dzieci najczęściej są karmione zaraz po przebudzeniu oraz tuż przed zaśnięciem.
I to właśnie ten powtarzający się w pierwszym okresie życia dziecka wzór, w którym karmienie utrwala się jako element bezpośrednio poprzedzający a z czasem niezbędny do zaśnięcia, jest bardzo często przyczyną problemów ze snem. Zupełnie naturalne jest, że noworodek, czy młodsze niemowlę zasypia przy karmieniu: ssanie i bezpośrednia bliskość opiekuna uspokaja, wycisza, reguluje niedojrzały układ nerwowy przed nadejściem snu a pełny brzuszek pomaga w odpłynięciu w ramiona Morfeusza. Jednak z każdym kolejnym miesiącem życia maluch ma coraz większą świadomość oraz zdolność uczenia się i kojarzenia i jeśli dziesięcio- czy dwunastomiesięczny maluch potrafi zasnąć tylko przy karmieniu, to z dużym prawdopodobieństwem oznacza, że będzie go również potrzebował do ponownego zaśnięcia za każdym razem kiedy przebudzi się w nocy (a więc w skrajnych przypadkach nawet do kilkunastu razy).
Ponieważ w miarę upływu czasu układ pokarmowy i nerwowy oraz mózg malucha dojrzewają, staje się on fizjologicznie gotowy do tego, aby przesypiać coraz dłuższe okresy czasu w nocy a tym samym ilość karmień nocnych w sposób naturalny zmniejsza się. Należy zawsze redukować liczbę karmień nocnych w odniesieniu do wieku dziecka, oraz w porozumieniu z pediatrą (czasem istnieją wskazania medyczne do częstszych karmień nocnych u najmłodszych niemowląt, na przykład słabe przybieranie na wadze). Dłuższe przerwy nocne w karmieniu potrzebne są nie tylko do tego, aby zarówno dziecko jak i mama mogli odpocząć (przerywany sen nocny jest raczej serią drzemek, które nie dają pełnej regeneracji organizmowi), ale również po to, aby układ trawienny dziecka nie był bezustannie stymulowany. Dodatkowo zbyt duża ilość nocnych karmień u starszych dzieci powoduje konieczność zmian pieluszki w trakcie snu, a co za tym idzie kolejnych wybudzeń.
Warto więc, aby stopniowo karmienie oddzielać od zasypiania. W pierwszych sześciu miesiącach życia dziecka karmienie może być ostatnim elementem wyciszającego rytuału przed snem, jednak od ok 4. miesiąca życia dobrze jest zacząć podejmować próby, aby dziecko nie zasypiało w jego trakcie. W momencie, gdy karmienie dobiega końca i połykanie (wyraźnie słyszalne, rytmiczne i wolne) zamienia się w samo ssanie (połączone z małymi łyczkami albo bez połykania, szybsze i delikatniejsze), to jest moment, aby odłożyć dziecko do snu – spokojne, wyciszone ale jeszcze nie śpiące. Być może konieczne będzie jeszcze utulenie malucha w ramionach czy pogłaskanie zanim ostatecznie zaśnie, ważne jest jednak, aby nie zasnął w trakcie karmienia. Mniej więcej w drugim półroczu życia dziecka dobrze jest, aby ostatni posiłek przed snem (dziennym i drzemką), a więc mleko lub w późniejszym czasie pokarmy stałe, miał miejsce przed rozpoczęciem rytuału przygotowującego dziecko do snu.
Wiele przemęczonych mam, których maluchy budzą się wielokrotnie w nocy na karmienie, wiąże duże nadzieje na lepszy sen z wprowadzeniem do diety dziecka pokarmów stałych. Jednak żadne badania nie potwierdzają wpływu pokarmów stałych na długość snu nocnego. Co więcej, wiele zdesperowanych i niewyspanych mam pochopnie decyduje się zrezygnować z karmienia piersią na rzecz karmienia mlekiem modyfikowanym z myślą, że dzięki temu ich maluch będzie lepiej spał. Jest to absolutnie błędne działanie, ponieważ po pierwsze karmienie piersią jest najlepszym sposobem jego żywienia, a po drugie sposób karmienia nie ma żadnego wpływu na spokojny sen: wszystkie niemowlęta mogą spać długim, spokojnym snem, jeśli od samego początku zadbamy o ich zdrowe brzuszki, oraz prawidłową higienę i przyzwyczajenia związane z zasypianiem.