Odmowa jedzenia nie zawsze wiąże się z poważnym problemem zdrowotnym, dlatego z większością takich zachowań możemy poradzić sobie sami. Sposobów na współpracę z niejadkiem jest wiele. Zasada jedna – unikajmy zmuszania do jedzenia, bo osiągniemy odwrotny do zamierzonego cel.
Po 1 roku życia dziecko przestaje intensywnie wzrastać, a jego potrzeby żywieniowe nie są tak duże jak na początku. Ponadto u dwuletnich dzieci zaczyna się okres buntu, co przekład się na niechęć do spożywania posiłków. Odmowa jedzenia budzi u rodziców niepokój. Czy zawsze powinniśmy martwić się tym faktem? Co zrobić, gdy problem się powtarza? Doradca BebiKlubu mówi jak postępować z niejadkiem.
Asia
mama dwuletniej Anety
Bardzo często gotuję razem z moją córką. Stawiam jej w kuchni krzesło, proszę aby umyła warzywa, czy przyprawiła zupkę - oczywiście ściśle wydzielonymi ilościami. Często muszę ja przebierać bo ma mokre ubranko, ale zabawy jest co nie miara. Posiłek sam przygotowany smakuje lepiej i zachęca też do poznawania nowych smaków. Ponadto sadzamy zawsze naszą córkę przy wspólnym stole, czasami karmię tatę - zazdrość trochę pomaga :)
Atmosfera, którą budujemy wokół przygotowywania czy jedzenia posiłków to klucz do sukcesu. Dzieci angażowane w ustalane menu i szykowanie potraw są bardziej otwarte na nowe smaki. Wspólne gotowanie, które praktykujesz z Córką to świetny sposób na zainteresowanie jej jedzeniem i pokazanie, że ta codzienna czynność może być ciekawa. Jak wspomniałaś ułatwia to także wprowadzanie nowych produktów i pomaga pobudzić apetyt niejadka. Natomiast podczas jedzenia warto zadbać o spokojną atmosferę. Zabawa w trakcie posiłku nie jest dobrym pomysłem, gdyż wtedy jedzenie schodzi na drugi plan. W trakcie spożywania posiłku dziecko powinno skupiać uwagę wyłącznie na nim. Zdrowe dzieci wiedzą ile powinny zjeść. Ominięcie jednego posiłku nie musi być powodem do niepokoju. Alarmującym objawem jest utrata masy ciała przez dziecko. Jeśli zauważysz, że tak się dzieje – skonsultuj się z lekarzem.
Ankieta o przekąskach
Jakie przekąski najbardziej lubi Twoje dziecko?
Wiola
mama szestnastomiesięcznej Tosi
Gdy moja Tosia skończyła 4 miesiące, zaczęłam do jej diety wprowadzać jedzonko BoboVity. Początkowo warzywa, potem deserki i kaszki. Zaczęłam od warzyw, ponieważ nie chciałam, aby przyzwyczaiła się do słodkiego smaku. Udało się! Córcia je brokuły, szpinak, kocha groszek. Są jednak dni, kiedy nie chce spróbować nawet odrobinki. Wyciągam wtedy magiczny zestaw kolorowych łyżeczek i pozwalam jej zadecydować którą zje. Jest tam jedna łyżeczka z konikiem, i jak nabieramy zupę, pokazuję jej, że konik się chowa, a jak ją zje to konik jest. Wtedy ja, mama-klaun naśladuję konia. Tosia aż piszczy z radości, a zupa znika w jej brzuszku. Oczywiście potrzeba do tego dużo cierpliwości. Na pewno przyda się też fajny śliniak. Trzeba dziecku pozwolić na samodzielne próbowanie dań. Jeśli się ubrudzi - trudno - zawsze się upierze, a dziecko chętniej odkrywa smaki.
Preferencje smakowe najmłodszych mogą zmieniać się z dnia na dzień. Cierpliwość, o której pisałaś, w czasie rozszerzania diety dziecka to bardzo cenna umiejętność. Pozwala na owocną pracę z niejadkiem, gdyż wiele dzieci potrzebuje dużo uwagi i kilku lub kilkunastu prób podawania jedzenia zanim zaakceptuje nowy smak. Dziecięca zastawa, jak kolorowe łyżeczki w Waszym przypadku, są dodatkową pomocą, po którą warto sięgnąć. Dzieci nie lubią nudy i nawet drobne zmiany: nowy talerzyk czy kanapka przypominająca zwierzątko mogą okazach się strzałem w dziesiątkę i zachęcić dziecko do podjęcia próby jedzenia. Motywowanie dziecka do samodzielnego spożywania posiłków to bardzo dobra praktyka, która ułatwi rozwijanie umiejętności manualnych i pozwoli być dziecku bardziej niezależnym od rodziców.
Kalendarz żywienia dziecka w 1000 pierwszych dni
Dowiedz się, jak prawidłowo komponować dietę Twojego dziecka w czasie 1000 pierwszych dni życia.
Sprawdź